Sanatoryjna hipoterapia, drzewo jak apteka, mirra i kadzidło… Bolesław Boleebaatar URYN Już Hipokrates głosił: Przyroda jest lekarzem wszystkich chorób! Przez lata wyruszałem z Mongołami na koniach z Kotliny Darchackiej na północy kraju, w okoliczne góry.
W czasach Benedykta Polaka do Mongolii jeszcze odważył się wyruszyć Wilhelm z Rubruk, poseł Ludwika IX, który dotarł do Karakorum również w celu pozyskania chana jako sojusznika przeciw muzułmanom. Wreszcie z Wenecji do Mongolii
Już Hunowie handlowali z Chińczykami… Od najdawniejszych czasów mongolskie plemiona koczowniczych nomadów były wręcz skazane na wymianę towarową z ludami osiadłymi. Handel bez pieniądza. Nie mieli wyjścia, bo na stepach nie praktykowano rolnictwa ani rzemiosła
U zarania dziejów Bóg rozdawał ludom ziemię… Mongolscy koczownicy długo nie wytrzymali w kolejce wraz z innymi. Odeszli, bo musieli zaopiekować się stadami. A kiedy wrócili, okazało się, że wszystko już zostało rozdane. Został tylko
Wielu filatelistów uważa, że najładniejsze znaczki na świecie wydają Liberia i… Mongolia.
[...] Sierpień – wrzesień 2011. To już siedemnasty rok moich wypraw do Mongolii. Tym razem wybrałem się tam samochodem. Jechałem przez Litwę, Łotwę i rosyjską Syberię najpierw północną, potem południową. Przy okazji – po drodze
[...] Z Kyzył jest bliziutko – rzut beretem – do granicy Mongolii i przejścia w Taszancie, ale by wjechać do Mongolii, to musieliśmy najpierw cofnąć się daleko na północ, aż do Nowosybirska. Przejechać dodatkowo
[...] Trakt Czujski kończy się w Taszanacie, gdzie jest międzynarodowe przejście graniczne między Rosją a Mongolią. Gdy tam zajechaliśmy, na granicy nie było innych samochodów i odprawa trwała króciutko.